Playboy to czasopismo kojarzące się szerszej publiczności przede wszystkim z roznegliżowanymi kobietami oraz różnorodnymi skandalami obyczajowymi. Jednak ludzie o szerszych horyzontach dostrzegą, że Playboy to nie jest zwykły magazyn z nagimi paniami, ale także dzięki charyzmatycznym redaktorom –prasą opiniotwórczą, kreującą modę oraz obyczaje od ponad 60 lat! Logo sygnujące Playboya – „króliczek z elegancką muszką” to jeden z najpopularniejszych znaków firmowych na świecie. Od wielu lat ten niepozorny ssak to znak umieszczany na wielu innych komercyjnych produktach, m.in. ubraniach, kosmetykach, akcesoriach plażowych, biżuterii itp. Playboy to marka, wyprzedziła która nie tylko branże, ale również epokę.
Playboy. Historia zgorszeń i sukcesów
Lata 50 w USA były czasami „midi” nie tylko w modzie, ale również w obyczajach. Choć po II wojnie światowej, w Stanach Zjednoczonych zauważalny został baby boom , kobiety coraz częściej odkrywały ramiona, nie wstydziły pokazać się okazałego dekoltu, z chęcią eksponowały inne atuty sylwetki, a społeczeństwo wciąż „rumieniło się” (podświadomie i dosłownie) na widok zbyt krótkiej spódniczki mini lub zbyt odważnych treści w środkach masowego przekazu. Treść wykraczająca poza standardy obyczajowe, szczególnie swobody seksualnej – zalewana zostawała falą pruderyjnych komentarzy (tak jeszcze wtedy nie wypadało otwarcie przyznawać , że dzieci nie przynoszą bociany!). Jednak nawet najbardziej pruderyjnemu społeczeństw, zawsze znajdzie się coś lub ktoś, kto utrze nosa – takimi postaciami w amerykańskim świecie lat 50 była m.in. wyzwolonej aktorki Marylin Monoroe oraz „narodziny” w 1953 roku magazynu erotyczno-publicystycznego „Playboy”, na którego okładce pierwszego numeru pozowała wcześniej wspominana aktora .
Czasopismo ze znakiem eleganckiego króliczka powstało z inicjatywy charyzmatycznego redaktora Hugh Hefnera i jego „sprawdzonych” przyjaciół. Choć dzisiaj założyciel kojarzony jest przede wszystkim z bujnego erotycznego życia, nazwany często złośliwie „Casanovą w jedwabnym szlafroku”, jego lata młodości w niewielkim stopniu przypominały tych za czasów imperium Playboya.
Jego najbliżsi wspominali go jako zamkniętego w sobie chłopaka, który dorastał w rygorystycznej rodzinie. Po szkole średniej zatrudnił się w wojskowej gazecie – co wówczas także odcisnęło piętno na psychice Hefnera, ponieważ temat jego rodaków umierających wówczas na wojnie był w tym zawodzie także bardzo bliski. Później był Hefi (taki nazywali go przyjaciele) był rysownikiem kreskówek i copywriterem. Wszystko zmieniło się wtedy gdy odkupił za 500 $ zdjęcie Marylin Monroe z czasów początków jej kariery i wysłał jego kopie wraz z opisem nowego czasopisma do hurtowników w całym kraju. W taki oto sposób zdobył 70 tysięcy zamówień na pismo. Po tak wielkiej fali zainteresowania 27 letni Hugh od razu przystąpił do tworzenia czasopisma, którego główną funkcją miało być danie „schronienia” mężczyznom przed rutyną dnia codziennego – nudnym, zbyt stabilnym i „nadwyraz” wzorcowym życiem – stałej pracy, weekendowych rodzinnych pikników na łonie natury, roli męża, ojca, narzeczonego, chłopaka itp. Jego celem było stworzenie magazynu dla mężczyzn, którzy kochają kobiety. Do dzisiaj w Playboyu można znaleźć nie tylko rysunki i fotografie erotyczne, ale także artykuły na temat polityki, stylu życia, sztuki, samochodów, gadżetów a nawet przepisy na koktajle i przystawki, które pomogą skraść kobiece serca (!). Playboy także pokazał nagość nie jako „mięso”, ale jako sztukę. Sensualne zdjęcia półnagich modelek zamieszczane na łamach magazynu są interesujące także pod względem modowym, ponieważ na prawie nagim ciele łatwo zauważyć każdy detal, nawet jeżeli są to niewielkie kolczyki czy pierścionek.
Oprócz walorów estetycznych, Playboy w erze Hefnera miał także liczne walory intelektualne. Pisali w nim najlepsi redaktorzy m.in Margaret Atword, Vladimir Nabokow, Kuty Vonnegut itp. Niejednokrotnie w Playboyu można było przeczytać wywiady z wielkimi osobowościami m.in. Martinem Luther Kingiem, Miles Davisem. Sam Hefner w zeszłym wieku był ikoną nie tylko rewolucji seksualnej, ale także nowej Ameryki- o którą konsekwentnie walczył ostrym słowem. Jego marzeniem była Ameryka wolna w dosłownym znaczeniu od podziałów rasowych, cenzury wypowiedzi, a przede wszystkim uwolniona z sideł schematu. Dzisiaj w Stanach Zjednoczonych znajdziemy wszystko i wszystkich-być może marzenie Hefnera zostało już zrealizowane?
Logo Playboy. Skąd wziął się kultowy króliczek?
Skąd wzięło się słynne logo króliczka? Według znanej legendy jego geneza sięga lat dzieciństwa Hefnera. Gdy twórca Playboya był chłopcem rodzice kupili mu psa, którego tak polubił, że podarował mu swój ulubiony kocyk z króliczkiem, którego nazywał „kocykiem bezpieczeństwa”. Niestety piesek zmarł po kilku dniach, a rodzice Hugha spalili pudełko ze szczeniaczkiem i kocem. Czy wówczas Hugh stracił poczucie bezpieczeństwa? I znalazł je ponownie w dorosłym życiu tworząc Playboya? W jego środowisku chodziły pogłoski, że Playboy to po prostu „kocyk bezpieczeństwa” dla dużych chłopców.
Sam znak króliczka z muszką, odzwierciedlającego wizję Hefnera został zaprojektowany przez pierwszego dyrektora kreatywnego magazynu – Art. Paula, który stworzył go w zaledwie w 30 minut. Później wyznał, że gdyby wiedział o zasięgu i popularności tego sympatycznego ssaka w przyszłości, przerysowałby go kilka razy co w efekcie mogłoby zostać „przedobrzone” i jeszcze gorsze od pierwszej wersji.
Hefner w wywiadzie dla Oriany Fallaci uzasadnił wybór królika jako logo swojego magazynu w dość prosty sposób. Wyznał, że królik to nieśmiałe zwierzę, jednak mimo wszystko temperamentne. „Najpierw wącha, później ucieka i wraca jak wie, że masz ochotę z nim się bawić – zupełnie jak kobiety” Tak samo wszystkie dziewczyny z okładek Playboya tzw. „playmate of the month” – nie są kobietami wyrafinowanymi, ale dziewczynami z sąsiedztwa- króliczkami z ogrodu, które nie są kimś kompletnie niedostępnym. Na próżno możemy szukać na okładkach playboya kobiet w luksusowej bieliźnie – ala femme fatale. Jak określił sam Hefner kobiety w tym typie to smutne, niedostępne istoty – zupełnie przeciwnie do dziewczyn z rozkładówek Playboya, które rzadko kiedy mają koronki, a nawet bieliznę, ale za to zawsze są pozytywnie nastawione do świata.