Ostatnio poważny, światowy kryzys finansowy miał miejsce w latach 2007 – 2009, a poważne międzynarodowe spowolnienie gospodarcze w 2012 roku. Wiele osób uważa, że wówczas zawiniły błędy polityczne, gospodarcze, pieniężne, a przede wszystkim złe koncepcje ekonomiczne i ekonometryczne. Prawda jest jednak taka, że bez zachowania typowych uczestników rynku, którzy wpadli w spirale niespłacanych kredytów, konsumpcyjnego szaleństwa, świat nie musiałby odzyskiwać równowagi gospodarczej przez lata. Tym razem choć ekonomiści wspominali, że 2020 rok zwiastuje kolejny kryzys ekonomiczny, obecna sytuacja rynkowa przerosła najśmielsze prognozy. Od kilku tygodni tematem numer jeden w polskiej i światowej prasie jest nieprzewidywalna pandemia koronawirusa, która może być nie tylko zabójcza dla człowieka, ale również dla światowej gospodarki. Każdy przedsiębiorca, który jest spoza branży spożywczej i farmaceutycznej w tym okresie może zanotować znaczny spadek zainteresowania swoimi usługami. Jednak każda poważna i kreatywna firma nie załamuje z tego powodu rąk i w miarę możliwości korzysta z dróg promocji i sprzedaży gdzie istnieje mniejsze ryzyko zakażenia, a co za tym idzie większe zainteresowanie potencjalnych klientów. Koronawirus w Polsce nie musi oznaczać kompletnego kryzysu.
Metoda Kaizen – uczmy się od Japończyków!
Japończycy są doskonałym przykładem na to, że bycie w centrum kryzysu nie oznacza bycia przegranym, wręcz przeciwnie. Japonia była jednym z pierwszych krajów do których, zaraz po Chinach dotarł koronawirus. I wbrew najgorszym scenariuszom radzi sobie z nim całkiem nieźle, czego dowodem jest nieznaczny przyrost chorych w porównaniu do Chin z początku epidemii i obecnego stanu w niektórych europejskich krajach (dane z 24.03.2020). Japonia w swojej historii przechodziła wiele kryzysów, najgorszy m.in. w 1987 – 91, jednak od tego czasu nigdy nie osiągała dwucyfrowej stopy bezrobocia, a gdy na świecie panowały wielkie światowe kryzysy, japońska gospodarka praktycznie nie została znacząco tknięta. Od lat Japonia jest trzecią potęgą ekonomiczną na świecie. Niektórzy uważają, że Japonia wychodzi z każdego kryzysu obronną ręką, ponieważ tamtejsze decyzje podejmowane są zgodnie ze starą, tradycyjną japońską metodą Kaizen. Jest to filozofia oparta na ciągłym doskonaleniu się, a jej założenia w sensie firmowym to ciągłe zaangażowanie pracowników na wszystkich szczeblach, a także ustawiczne podnoszenie jakości firmy i produktu. Jedną z podstaw tej metody, to umiejętność przyznawania się do błędów i rzetelna ocena działań, ponieważ tylko w ten sposób można osiągnąć doskonałość. Japończycy nie załamują się, lecz analizują swoje błędy, wyciągają odpowiednie wnioski, po to aby w jak najlepszym stopniu dostosować się do obecnych warunków rynkowych, nie zwalając niczego na niekomfortową
sytuację.
Cięcie kosztów na marketing? – niekoniecznie to dobry pomysł!
Zgodnie z najpowszechniejszymi scenariuszami w czasach kryzysu firmy jako pierwsze tną koszty związane z działalnością marketingową. Oczywiście jest to całkiem zrozumiałe w przypadku m.in. reklamy indoorowej oraz wszelkich form reklamowania w „fizycznej” formie. Natomiast jeżeli chodzi o reklamę internetową – wręcz przeciwnie. Obecnie, w czasach niespodziewanej pandemii koronawirusa wiele osób spędza czas w domach, a co za tym idzie więcej czasu poświęca na „szperaniu” w wirtualnej rzeczywistości. Kampanie Adwords, czy SEO mogą przynosić większe efekty niż dotychczas. Warto dodać, że reklama internetowa jest o wiele tańsza niż jej klasyczne formy, dlatego cięcie kosztów na marketing powinno być przemyślane dwa razy.
Sklepy, platformy i kalkulatory internetowe – możliwości zysku większe niż w sklepach stacjonarnych!
Dla każdego przedsiębiorcy mającego obawy, że jego sprzedaż zmaleje, doskonałym narzędziem w wielu branżach mogą być możliwości jakie daje nam Internet. Sprzedaż w sklepach internetowych zwłaszcza teraz, w okresie koronawirusa odnotowała niemały wzrost. Nic w tym dziwnego, bo wirtualna sprzedaż jest połączniem wygody oraz bezpieczeństwa. Koronawirus na przedmiotach zależnie od warunków może utrzymać się od kilku godzin do nawet kilku dni. Przesyłki z reguły dostarczane są od dwóch dni do tygodnia, więc istnieje mniejsze ryzyko, że wirus przeżyje na przedmiocie, jeżeli będzie on transportowany w typowych warunkach. Sklep online to idealne rozwiązanie dla księgarni, sklepów odzieżowych, spożywczych, kosmetycznych, AGD, RTV, restauracji, firm transportowych, a nawet dla sklepów budowlanych! Obecnie wiele sklepów internetowych ma swoje wirtualne kalkulatory, które pomogą dokładnie obliczyć cenę np. zestawu okien lub drzwi o różnych wymiarach.
Każdy kto sprzedaje w Internecie, nie musi martwic się o fizyczne punkty sprzedaży, niewystarczające miejsca na półkach w sklepie, czy godziny otwarcia. Zakupy w sklepie internetowym można robić 24 godziny na dobę. W razie obawy klienta, że zamówiony produkt nie spełni jego oczekiwań istnieje możliwość zwrotu do 14 dni zgodnie z prawem konsumenckim, co warto podkreślać w tego rodzaju działalności . Jest to kolejny niezaprzeczalny atut, który coraz częściej sprawia, że sklepy internetowe wypierają klasyczne punkty sprzedaży.
W przypadku restauracji i usług transportowych – tutaj także rozwiązaniem mogą być specjalne platformy. Restauracjom, które oferują jedzenie na wynos lub możliwość dostarczenia do domu mogą pomoc aplikacje, w których użytkownik wybiera jednym kliknięciem rodzaj dania, restauracji lub formy dostarczenia posiłków. Pracownicy punktów gastronomicznych powinni jednak stosować się do potrzeb otoczenia, np. zdjęcie reklamujące daną restaurację wizerunkiem kucharza, którzy przyrządza danie bez środków ochrony osobistej nie wzbudzi zaufania. Tak samo firmy zajmujące się transportem publicznym – internetowe aplikacje Hallo Taxi i Uber, a także firmy kurierskie cieszą się dużym powodzeniem już od dawna. Obecnie jednak jeżeli tego rodzaju usługi nie zostaną wsparte odpowiednimi działaniami PR-owymi, uświadamiającymi otoczenie o bezpieczeństwie w tego rodzaju środkach komunikacji- to możemy pożegnać się z ich powodzeniem w czasach pandemii koronawirusa.