Kto to jest Influencer?

Influencer to słowo, które coraz częściej przewija się nie tylko w kanałach marketingowych, mediach społecznościowych, ale także na stałe zagościło w potocznej mowie. Dla większości millenasów i postmillenastów (zwanymi także pokoleniami y i z) wyraz „influencer” nie brzmi obco, jednak dla nieco starszych osób może brzmieć niezbyt znajomo. Czy to oznacza, że treści influencerów nie trafią do osób pokolenia X (ludzi urodzonych w latach ok. 1961-1985)? Odpowiedz na to pytanie, a także kim jest właściwe influencer dowiecie się po lekturze naszego artykułu.

Kim jest influencer?

Influencer to słowo zaczerpnięte z języka angielskiego „influence”, które oznacza po prostu „wpływ”. Wywnioskować z tego można, ze „infulencer” to osoba wpływowa , która dzięki swojemu autorytetowi ma możliwość wpływania na wybory innych ludzi. Czy „influencer” to „wynalazek digital marketingu”? Naszym zdaniem nie. Osoby wpływowe zawsze w pewnym stopniu oddziaływały na społeczeństwo, nawet przed epoką rozwoju marketingu cyfrowego. Przyjrzyjmy się choćby zmieniającemu się wizerunkowi trendów „modowych”. W latach 30-tych popularny trend na cienkie brwi inspirowane były niemiecką aktorką Marlene Dietrch. W latach 50-tych na ulicach rządziły zwiewne sukienki, blond włosy, czerwone usta ala Marilyn Monroe, a dekadę później „dłuższe” włosy niezależnie od płci – miał co drugi nastolatek podobnie jak ich idole – Janis Joplin, czy członkowie zespołu The Beatels, Led Zepplin itp. Wszystkie te „wzorce” zostały zaczerpnięte z ówczesnych powszechnych mediów – radia, telewizji, gazet. Oznacza to, że historia infulencerów jest znacznie dłuższa niż funkcjonowanie najpopularniejszych portali społecznościowych.
Współcześnie influencer ma znacznie większe pole do popisu niż dekady temu. Rozwinięcie mediów społecznościowych, ogólnodostępny Internet znacznie poszerzył grono zarówno influencerów jak i ich odbiorców.

Influencer marketing – nowa epoka

Rozpowszechnienie pojęcia „influencer marketingu” i rozwój tego rodzaju zjawiska został zauważony w roku 2010. Wówczas na wirtualne platformy wkroczył Instagram i Twitter, pojawiały się także specjalne narzędzia służące do monitorowania tego rodzaju mediów. Umożliwiły one ustalenie interakcji i zaangażowania użytkowników social media oraz pomogły w lepszym stopniu dopasować komunikaty z np. ofertą/produktem/ideą do ich potrzeb. Portale umożliwiły rozwój raczkujących „gwiazd” w różnych branżach, np. blogerki modowowej Maffashion (@maffashion.official) lub wszechstronnego ilustratora Josha Hara (@yoyoh). Tym samym media społecznościowe otworzyły furtkę do rozwoju nowego wymiaru marketingu.
W 2013 roku powstawały pierwsze „agencje influencerów”. Zajmują się one rekrutacją „wpływowych” osób do współpracy oraz zatrudnianiem specjalistów social mediów, którzy obsługują tego rodzaju kanały społecznościowe. Obecnie każda z tych agencji ma listę ekspertów-autorytetów w danej dziedzinie, które już na starcie mogą gwarantować „krok do przodu” w rozpoznawalności oferty klienta.
Ogromny boom na media społecznościowe i nieprzemyślane strategie agencji influencerskich obnażyły wady tego rodzaju rozwiązania. Wydajność influencerów przez lata była budowana na zbyt dużym nastawieniu na sprzedaż, a w mniejszym stopniu na budowaniu „szczerej relacji”. Spowodowało to, że obecnie nawet najpopularniejsza gwiazda w roli influencera nie jest wiarygodna dla wielu odbiorców. Wiele osób komunikat marketingowy w social media z wizerunkiem znanej gwiazdy zaczyna traktować jako spam – „zapłacili, więc polecą”. Obecnie wielu użytkowników mediów społecznościowych poszukuje po prostu autentyczności, co stało się powodem tego, że ”influencer marketing” od jakiegoś czasu chodzi już w nową fazę.

Influencer marketing w przyszłości

Skoro obecni użytkownicy Internetu poszukują większej autentyczności, to każda firma chcąca zdobyć klienta powinna postarać się o zatrudnienie „autentycznego” influencera. Autentyczny influencer powinien umiejętnie przedstawić historię firmy, jednak w sposób na tyle sprytny, żeby klient nie pomyślał, że chodzi w tym jedynie o „sprzedaż”. Dopiero odpowiednio przemyślana, nienachalna strategia potrafi dotrzeć do rzeszy klientów.
Coraz większą rolę w tego rodzaju marketingu odgrywać będą nie celebryci (zrzeszający ponad milion obserwatorów) czy makroinfluencerzy (od 100 tys do nawet miliona followersów), tylko po prostu mikroinfluencerzy (od 1 tys do 100 tys followersów) i nanoinfluencerzy (do 1 tys). Wbrew pozorom mniejsza popularność może zagwarantować większy efekt. Spowodowane to jest większym zaangażowaniem w relacje z użytkownikami, możliwością większej indywidualizacji przekazu (jest to nie do osiągnięcia przez influencerów z minimum kilkuset tysięczną liczbą obserwujących). Na przykład przy wyborze suplementu diety bardziej zaufamy lekarzowi lub osobie z tego samego rejonu niż piosenkarce zza oceanu. Przewiduje się także, że influencerzy będą zatrudniani przez firmy jeszcze przed etapem przygotowania kampanii, a nie jak dotychczas po jej całkowitym przygotowaniu. Influencer będzie mieć większy wkład w tworzenie kampanii, przez co wyłoni bardziej „ludzki i autentyczny” pierwiastek produktu lub usługi.